poniedziałek, 5 marca 2012

KAWA Z CZEKOLADĄ

Trzydzieści godzin w drodze, dwadzieścia czy siedemnaście – to już nie ma dla mnie większego znaczenia. Czasem wprawdzie marzy mi się wejście w jeden pociąg/autobus/samolot i dotarcie bezpośrednio na miejsce, w miarę szybko i sprawnie, bez konieczności przesiadek, dźwigania bagażu i przygniatania nim ludzi w środkach transportu miejskiego, potem jednak decyduję się na rozwiązanie nieco mniej komfortowe. Czemu? Być może poziom szczęścia wzrasta w tym przypadku wraz z poziomem zmęczenia. Nie wspominając o tym, że podczas trzaskania się dwudziestoma różnymi pojazdami można więcej zobaczyć, przeżyć itd.

Siedzimy z Michałem w kawiarence w Wilnie. Próbuję zaczarować kawę tak, aby ta dodała mi energii. To niesamowite uczucie – być właśnie w tym mieście. Jest tak bardzo nasze, choć przecież już od lat należy do Litwy. Młode małżeństwo z CS, u którego zatrzymaliśmy się na najbliższe dwa dni, doradziło, abyśmy komunikowali się tu z ludźmi raczej po angielsku, bo nasze pokolenie języka polskiego nie zna za bardzo albo i niekoniecznie chce znać. Tymczasem rówieśnicy sami zaczynają z nami rozmawiać po polsku, wolą to od angielskiego. Miło, choć wolałabym być w stanie odwdzięczyć im się zwrotami litewskimi.

Czasu ciągle za mało, dlatego nie miałam wcześniej okazji zapoznać się z językiem litewskim. Dopiero wczoraj – pchnięta ciekawością i poczuciem powinności wynikającej z faktu, że jesteśmy gośćmi w tym kraju – przeczytałam kilka informacji. Przeczytałam i zachwyciłam się! I chcę więcej, i muszę więcej! Zacytuję: "Według obliczeń językoznawców, ok. 3000 spośród współcześnie używanych rzeczowników litewskich to słowa bardzo archaiczne, bezpośrednie kontynuanty formacji prajęzyka indoeuropejskiego. Za odziedziczone z prajęzyka uważa się rzeczowniki z grupy słownictwa podstawowego, w tym nazwy części ciała człowieka (np. akis - oko, ausis - ucho, nosis - nos, dantis - ząb, pilvas - brzuch, širdis - serce), nazwy pokrewieństwa (moteris - kobieta, motina - matka, vyras - mężczyzna, brolis - brat), nazwy otaczającego środowiska (vanduo - woda, ugnis - ogień, laukas - pole, medis - drzewo, naktis - noc) oraz nazwy zwierząt i roślin (avis - owca, kvietys - pszenica, paršas - prosię... itd.)."

Koniugacje, deklinacje, samogłoski długie. Kiedy wrócę do domu, poza podręcznikiem do fonetyki portugalskiej, na pewno dotrę do podręczników do litewskiego. Ach, gdybym była mądra, poznawałabym wszystkie języki. Albo przynajmniej indoeuropejskie. Tymczasem od lat męczę angielski i chyba aż do śmierci, choćbym żyła tyle, ile Matuzalem, nie będę się nim posługiwać w stopniu zaawansowanym.

Koniec pisania – idziemy w stronę Ostrej Bramy! Słońce zamieniło się w śnieg, ale nic to. Jest ciepło (-1).

PS
Jeśli macie pomysły, o czym chcielibyście przeczytać na tym blogu, dajcie znać.
Se vocês quizerem ler aqui alguma coisa sobre o que ainda não tenha escrito, contactem-me: polishportuguese@o2.pl

widok ze wzgórza zamkowego
to Michał
a ten czarny bałwan pokazujący na litewską flagę to ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nawet jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem Bloggera, również możesz napisać komentarz!
Wybierasz: "Komentarz jako" -> "Nazwa/adres URL". Wpisujesz swoje imię (albo adres URL, ale nie trzeba) i publikujesz komentarz. Na końcu system poprosi Cię o przepisanie hasła z obrazka.
Zapraszam do inspirujących rozmów!